Chciałabym zdradzić Wam parę ciekawostek dotyczących mnie oraz „31 korytarzy”. Jeśli macie jakiekolwiek pytania, nie zwlekajcie: Kontakt / Contact lub Facebook.
10 ciekawostek o „korytarzach” (SPOILER ALERT!):
- Większą przyjemność sprawiało mi pisanie rozdziałów Witolda, ponieważ mogłam w nich zawrzeć humor, którego używam na co dzień (w szczególności rozdział dotyczący „wędkowania”).
- Według mnie jedynymi pozytywnymi postaciami w książce są Ula oraz Małgorzata.
- Uważam, że Witold kochał Małgorzatę (na swój sposób, ale jednak).
- Pierwotnie książka miała zakończyć się na przedostatnim rozdziale.
- Pierwotnie książka miała ponad 350 stron, jednak usunęłam wiele niepotrzebnych „scen”, wypowiedzi, itd.
- Nie miałam planu książki. Czasami nie wiedziałam, co wydarzy się w danym rozdziale przed napisaniem go.
- W drugiej części „korytarzy” pojawi się dwóch nowych narratorów.
- Akcja drugiej części „korytarzy” rozgrywa się pięć lat po zakończeniu pierwszej książki.
- Najtrudniejszy rozdział do napisania? Spotkanie Amelii i Witolda u niego w domu. Uważam, że to najważniejsza scena w całej książce i bardzo zależało mi, aby czytelnik był w stanie poczuć napięcie, które wytworzyło się między bohaterami.
- Nie umiałam wybrać imienia dla głównego bohatera, jednak z pomocą przyszedł serial „Na dobre i na złe”, a właściwie postać Witolda Latoszka (granego przez Bartosza Opanię), który jest dla mnie filmowym odzwierciedleniem nauczyciela (i zarazem obiektem westchnień).
10 ciekawostek o mnie:
- Nie noszę spodni. Wychodzę z założenia, że kobiety powinny chodzić w sukienkach oraz spódnicach. Parę leginsów zostawiam na koncerty metalowe, a krótkie spodenki (które są na tyle eleganckie, że przypominają spódnicę) mam jedynie na tzw. „dni zwątpienia w świat”.
- Nie pijam kawy. Czasem zdarza mi się w pracy, lecz nie więcej niż około 5 razy w roku.
- Jestem uzależniona od słuchania muzyki (8 godzin i więcej to już uzależnienie, czyż nie?). Kiedy w trakcie lotu z Londynu straciłam na kilka godzin słuch, była to jedna z najgorszych chwil w moim życiu.
- Mam przepięknego, czternastoletniego labradora o imieniu Dracon, który przeszedł przez padaczkę, problemy z sercem i stawami oraz nowotwór. Jako że jestem jedynaczką, Dracon zajmuje miejsce mojego starszego brata. Znajomi śmieją się, że mam obsesję na jego punkcie i nazywają mnie „madką piesełową”.
- Mam osiemnaście tatuaży.
- Uwielbiam białą czekoladę. Mogłabym jeść jedną tabliczkę dziennie.
- Nie mam rozeznania w terenie, nie znam kierunków, nie mam pojęcia o geografii, nie potrafię korzystać z map. Moja przyjaciółka mieszka około 4 km ode mnie, drogi do niej uczyłam się kilka miesięcy.
- Historia jest moją zmorą. Ostatnio dowiedziałam się, że Chrzest Polski nie odbył się w 666 roku, a Napoleon nie walczył z Juliuszem Cezarem.
- Mam lęk wysokości. Boję się nawet zjeżdżać ruchomymi schodami.
- Potrafię spać 16 godzin dziennie (nie żartuję!). W planie dnia zazwyczaj zawieram dwu- bądź trzygodzinną drzemkę.
Czekam na Wasze pytania!
<><
Będzie druga część? Kiedy? Kiedy? Kiedy?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Obecnie trwają prace nad drugą częścią 🙂
PolubieniePolubienie
Czytałam „31 korytarzy”, nawet popełniłam o książce recenzję (https://miedzymostowe.blogspot.com/2018/03/nie-wie-co-gorycz-kto-bez-marzen-sni.html). Tym bardziej nie mogę się doczekać 2 części! Pozdrawiam serdecznie 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jej, dziękuję! Miałam okazję przeczytać recenzję, byłam bardzo pozytywnie zaskoczona! 🙂 Pozdrawiam!
PolubieniePolubienie
Sama przymierzam się do noszenia tylko spódnic/sukienek, ale jakoś trudno się tego trzymać. Dlatego duży szacunek dla Ciebie! Mam nadzieję, że i mnie kiedyś się uda 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Cóż,rzeczywiście brzmi radykalnie,bo nigdy nie odebrałam noszenia spodni jako ujmy na mojej kobiecości.A w rzeczywistości niezależnie od tego co ubiorę sądzę,że wyglądam kobieco,zależy tylko jak wszystko połączę.Oczywiście workowate spodnie kryją kształty,ale w takim samym stopniu damskie jak i męskie,więc wdzięku nigdzie nie ma.Chociaż podziwiam noszenie spódnic i sukienek w zimie dla takiej ideii,bo pomimo posiadania grubych rajstop,powiew minusowych temperatur na nogach skutecznie odwiódł mnie nawet od myśli wyjścia gdziekolwiek w czymś innym niż spodnie i legginsy pod spodem.
Proszę powiedz mi jeszcze CZEMU „powinnyśmy podkreślać na każdym kroku kobiecość”?
PolubieniePolubienie
To prawda, w zimę jest ciężko, lecz można się przyzwyczaić! Uważam, że kobiecość zatraca się w dzisiejszych czasach (i mężczyźni, i kobiety wyglądają podobnie), stąd powinnyśmy podkreślać ją na każdym kroku. Być może nadejdzie taki okres, że spódnice zastąpią spodnie, a mężczyźni wrócą do garniturów i marynarek (to takie moje marzenie) 🙂
PolubieniePolubienie
Hmm,szanuję Twoją opinię,chociaż nadal nie rozumiem świadomego katowania się w taką pogodę.Wydaje mi się jednak,że zamiast manifestować swoją kobiecość czy też męskość powinniśmy pokazywać siebie,swoją osobowość,to jakimi ciekawymi ludźmi jesteśmi poprzez ubieranie się w rzeczy.w których czujemy się swobodnie,niezależnie czy zostały znalezione na dziale damskim,czy też męskim.Jeśli niektórym lepiej to okazywać poprzez noszenie lużnych dołów,to owszem,hulaj dusza.
Przepraszam,ale mam nadzieję,że twoje marzenie się nie spełni,bo gdybym miała jeżdzić konno czy też biegać z psem po lesie w spódnicy,czy nawet żeglować,to chybabym się zapłakała
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Czemu wychodzisz z założenia,że kobiety powinny nosić tylko spódniczki i sukienki?
PolubieniePolubienie
Cześć! Uważam, że powinnyśmy podkreślać na każdym kroku kobiecość (spódnice i sukienki są w tym pomocne). Spodnie wydają mi się typowo męskie i odbierają kobietom wdzięk. Ale to bardzo personalna i zarazem dość radykalna opinia 😉
PolubieniePolubienie